Domowe zwierzaki jak i te hodowlane zaskakująco dobrze reagują na zabiegi Reiki. Przypominają w tym najmłodsze dzieci, które biorą tylko tyle energii ile potrzebują. Same decydując o tym ile im przekażemy.
W przypadku zwierząt jest dokładnie tak samo. Pies czy kot jak i inne zwierzę dosłownie wysmyknie nam się spod rąk kiedy uzna, że już dość lub zmieni pozycję samemu nakierowując miejsce, które uznają za najlepsze.
W podawaniu energii zwierzakom właściwie nie istnieją ograniczenia – zwłaszcza jeśli mamy drugi stopień Reiki – możemy właściwie dowolnie pomagać wszelkim gatunkom. Dosłownie.
Zwierzęta, które możemy dotknąć jak psy, koty, gryzonie, ptaki, konie itp. zasada jest prosta: łączymy się prosząc o wypełnienie Reiki i przekazaniu nadwyżki naszym braciom mniejszym. Taki zwierzak zazwyczaj układa się wręcz w odpowiedni sposób, „nie protestuje”, nie ucieka czy nie reaguje niepokojem czy agresją. Wtedy sami poczujemy się pewniej i z ochotą robimy zabieg. Sam czas zabiegu jest różny w zależności od stanu zwierzęcia jak i nawet gatunku/rodzaju.
Pies potrafi leżeć długo i czerpać energię, koty „uciekną” nie raz zaledwie po paru minutach. Lecz każde z nich weźmie tyle ile uważa, że potrzebuje.
Zabiegi bezpośrednie wyglądają bardzo podobnie jak u ludzi. Znając podstawową anatomię nie ma problemu by kotu czy psu zrobić zabieg na nerki, żołądek, stawy, głowę, kark, szyję/krtań czy łapki. Mniejsze zwierzaki można chwycić w dłonie i robić ogólny zabieg lub skoncentrowany na danym miejscu lecz trzymany całościowo. Takie drobne stworki jak gryzonie, ptaki, po prostu trzymamy w dłoniach (często się przy tym uspakajają i pozostają w bezruchu). Gady, płazy i owady najlepiej na terrarium lub pojemnik w którym są (wrażliwa skóra tych zwierząt, czasem toksyczność u płazów lub delikatność budowy owadów).
Oczywiście można to także robić poprzez trzymanie je w pojemnikach, słoikach, kładąc ręce na klatkę czy akwarium (jak i po drugim stopniu Reiki na odległość np. dla zwierząt w zoo).
Duże zwierzęta jak konie, duże zwierzęta gospodarskie i inne z którymi możemy mieć bezpośredni kontakt można traktować jeszcze bardziej indywidualnie. Przykładamy wtedy ręce do poszczególnych miejsc (konie lubią pozycje za uszami, na karku lub psyku).
Można wspomagać też miejsca z opatrunkami, po zabiegach (Reiki przenika przez opatrunki/bandaże) – goją się zazwyczaj znacznie szybciej, są mniej podatne na powikłania, zakażenia czy osłabienie. Po za tym znacznie łatwiej robić zabieg na dużym zwierzęciu a taki koń czy krowa potrafi relaksować się przy tym kładąc uszy i obniżając łeb przymykając przy tym oczy.
Zwierzaki bardzo często mają podobne problemy jak my. Dlatego nie dziwmy się kiedy mają potrzebę by zrobić im zabieg na zatoki, gardło, katar, trawienie, stawy, przeziębienie czy wszelkiej maści problemy… psychiczne. Zwierzę po traumie (bite, złapane, wzięte ze schroniska, po bójce, wystraszone czy agresywne), choć pamiętajmy wtedy o podstawowym zachowaniu bezpieczeństwa: zabieg na odległość bądź na klatkę, kojec.
Można kierować energię na narządy związane z określoną chorobą, np. przy zaziębieniu śledziona (system obronny), nerki (wydalanie), wątroba (odtruwanie) oraz głowa i szyja. Po różnych zabiegach i operacjach, codzienne przekazywanie Reiki pomaga w szybkim powrocie do zdrowia.
Krótka ściąga jak zrobić zabieg różnym rodzajom zwierząt:
– Psy i koty: Za uszami, jedna dłoń na łbie, druga pod szyją. Na piersi, na brzuchu, grzbiecie, biodrach i narządach. Także bezpośrednio na miejscach bolących, takich jak zraniona łapa.
– Konie i krowy: Jak u psa i kota. Okulawione konie, także na nodze (przez opatrunek), na łbie za uszami i na czole między oczyma.
– Rybki akwariowe, gady, płazy czy owady: Położyć ręce na akwarium (można też odłowić, wrzucić do naczynia/słoika i robić bezpośrednio na nim zabieg)
– Ptaki: Trzymać w dłoni, albo położyć dłonie na klatce.
– Zwierzęta w ZOO: w miarę możliwości bezpośrednio oraz na zagrodach, klatkach lub poprzez drugi stopień Reiki na odległość.
We wszystkich powyższych przypadkach można także reikować pokarm, podawane leki czy wodę.
Mój nauczyciel wspominał, że jego schorowany już i stary pies jadł pod koniec tylko karmę, którą wcześniej poddał Reiki. W innym przypadku nie chciał jeść 🙂
Dochodzimy tu też powoli do zabiegów dla zwierząt umierających, nieuleczalnie chorych. Pamiętajmy, że Reiki leczy a w zasadzie wspomaga głównie energetyczną część ciała. Nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc, uzdrowić czy wyleczyć fizycznych dolegliwości.
Sam zastanawiałem się co się stało, gdy zwykła rybka akwariowa – chora na ospę rybią – po oddzieleniu do pojemnika i robieniu Reiki, na drugi dzień po prostu zdechła. Podobnie było z innymi ciężko chorymi rybami. Reiki jakby ukróciło ich cierpienia.
Podobne relacje były przy psach czy kotach, które właściwie już tylko leżały i cierpiały. Zabiegi uspokoiły je, zwierzaki odchodziły w spokoju, często z wyraźnie mniejszym bólem. Dlatego nie zdziwmy się kiedy chcemy bardzo wyleczyć a zwierzę odejdzie. Nie zrobiliśmy nic złego, Reiki „wie” gdzie ma dojść i pomaga nam właściwie dla sytuacji. Czasem pomagając odejść w sposób najbardziej łagodny.
Rośliny
W przypadku roślin reakcje na zabiegi mogą być trochę zwolnione. Jednak ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Zabiegi można stosować na rośliny domowe / doniczkowe (bezpośrednio na doniczkę a jeśli jest taka potrzeba to i na liście/łodygi), rośliny cięte (przytrzymajmy za łodygi, lub bezpośrednio na wazon w którym są. Zazwyczaj dłużej kwitną, zachowują świeżość a niektóre nawet się przy tym ukorzenią).
W przypadku choroby warto zwrócić uwagę na fachową literaturą, dzięki temu szybko namierzymy problem i skoncentrujemy na tym intencję.
Mając drugi stopień Reiki można robić zabieg na odległość dla całego ogrodu, sadu (wspaniałe plony! Ochrona przed szkodnikami czy negatywnymi warunkami atmosferycznymi), parku czy lasu! Mamy przecież całe poradniki dotyczące medytacji z drzewami. Reki bezpośrednio na rękoma na korze lub na odległość, bądź w starym dobrym stylu po prostu przytulając się do niego i wymieniać się energią.
Zapraszam do komentowania i pytań lub dyskusji. Jakie wasze jest doświadczenie w medytacji i Reki dla zwierząt i roślin?
Pozdrawiam ciepło!
Paweł
*zdjęcia i źródło tekstu na którym opierałem ten artykuł pochodzą ze znakomitej książki: „Reiki – Wylecz się sam” – Brigitte Muller i Horst Gunther oraz inne książki, Internet, doświadczenia przyjaciół oraz własne.